Moje całe stadko

Już dawno chciałam Wam zaprezentować moje ukochane ogonki, ale pojawił się Henryk, łączenie, dużo nauki itp. i całość wypadła mi z głowy.

Zacznijmy od najstarszego z moich szczurków, Necika
Necik jest ze mną 1 rok 2 miesiące i 5 dni. Dzięki niemu każdy dzień jest zabawny. Necik jest rozbiegany, zawsze szczęśliwy i bardzo miziasty. Jego umaszczenie podobne jest do agutka. Jest kastratem. Został zabrany ze sklepu zoologicznego gdy jeszcze nie wiedziałam, że sklepy zoologiczne to zło. Jest ciekawski i cały czas mógłby się bawić. Bardzo ciężko jest mu zrobić jakiekolwiek zdjęcie :D Dzięki niemu moje życie to miłość do szczurów.
Tutaj ładnie widać, jak wygląda jego umaszczenie. Na karku jego futerko jest lekko rudawe, a później zaczyna się kręcić na grzbiecie. 
Jedyne zdjęcie, na którym widać Necikowi pyszczek. Naprawdę, zrobienie temu gamoniowi zdjęcia to nie lada sztuka i trzeba się nieźle nagimnastykować.

Teraz przyszła kolej na dwóch białych braci Xero i Peru
Peru : na początku bardzo nie lubił się z Henrykiem. Musiałam go również wykastrować, bo był agresywny. Jest bardzo duży i ma dużo ciałka :p Po kastracji daje się podnosić czego nigdy nie pozwalał gdy miał jeszcze jajka. Lubi spać i niszczyć hamaki. Jest ze mną 1 rok i 4 dni. Dzięki niemu moje życie nabiera koloru. 
Xero : pomimo, że posiada trochę tłuszczyku jest najdrobniejszym z moich szczurów. Podnosząc go, boję się, że coś mu złamię. Nie cierpi podnoszenia. Kocha się bawić i zaczepiać. Lubi gryźć moją mamę, ale prócz niej nikogo nigdy nie ugryzł. Nie lubi się miziać. Woli jak pobawię się z nim. Dzięki niemu moje życie to przygoda. 
Ten, który leży przy kratkach to Peru, a leżący na nim kumpel to Xero. W prawym górnym rogu widać kawałek Henryka, który zaciekawił się aparatem.
O nie! Co ta mama robi.. zdjęcia !
No i mój ostatni ogonek, Henryk
Henryk jest ze mną 1 miesiąc i 19 dni, ale jego wiek to rok. Jest moim małym grubaskiem, ale cały czas gubimy gramy. Uwielbia Necika. Jest totalnym miziakiem, a jego uszy dumbo sprawiają, że wygląda bardzo pociesznie. Został zaadoptowany od pani, która znalazła go na klatce schodowej.
Ma szare futerko i naprawdę kocha pieszczochy. Jest przesłodki. Dzięki niemu moje życie jest kolorowe i słodkie.
 Zobaczcie, jak on pociesznie wygląda *-*
O tak, miska i Henryk to bardzo dobrzy kumple. Dlatego musimy uważać i ostrożnie dawkować żarełko. 
Aru (*) był to mój kochany aniołek, którego wzięłam wraz z Necikiem. Z głupoty mojej i pani weterynarz, która nie miała pojęcia o szczurach, zmarł. Był cudowny. Śliczny. Tęsknimy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Poznaj moje ogonki , Blogger